- Tata, założysz mi buty?
- a sam nie możesz?
- nie, chce żebyś ty mi założył. Ja ostatnio bardzo dużo sam zakładam w przedszkolu.
Uśmiechnąłem się pod nosem, usiadłem i założyłem. Bo tu przecież tak naprawdę nie chodziło o buty. Raczej o chwilę bliskości, być może o pytanie czy jestem dla Ciebie ważny... O to, bym mu powspółczuł, że miał ciężki tydzień.. Ale na pewno nie o buty...
Więc spytałem - o to przedszkole. Czy trudno. Usłyszałem, że trochę tak, ale niewiele więcej. A potem rzucił się na mnie z takim przytulasem, z całych sił, co to oddaje bardzo wiele...
W takich rozmowach często nie chodzi o to co na powierzchni, nie chodzi o buty, o ubieranie się, o szybkie wyjście. Tam jest drugie dno. Takie o którym trudno powiedzieć wprost - czasem w ogóle się nie da.
Przez kilka dni wcześniej, gdy pytałem Janka o to jak było w przedszkolu, to odpowiadał „czy musisz mnie zawsze o to pytać” Widać było w nim jakieś nerwy. I to mi też dało do myślenia. W końcu ważne jest nie tylko to o czym się mówi, ale też ważne to, o czym się nie mówi.
Widać było po powrotach Janka więcej nerwów. Potrzebował zawsze dłuższej chwili dla siebie, mniejszej ilości bodźców. Bardziej denerwowała go stęskniona za nim i zaczepiająca siostra. Toczył jakąś swoją walkę. Z kim - czy z sobą, czy z kimś innym? O co? Tego jeszcze nie wiem. I nie wyciągam. Zależy mi raczej na tym, żeby pośród jego walki być kimś, kto po pierwsze jest obecny, po drugie jest dostępny, a po trzecie nie staje się kolejnym wrogiem.
Łatwo by o to było - wystarczyłoby pewnie krótką prośbę o założenie butów skwitować „Masz prawie 6 lat, potrafisz już sam zakładać buty”, lub innym prostującym tekstem. Tylko to nie łączy, to nie pozwala dojść do sedna.
Słuchanie Janka, Sary, za chwilę coraz bardziej Tymka, jest dla mnie strasznie ważne. Obok słuchania Uli - najważniejsze na świecie. I mogę sobie myśleć dużo na temat tego jak lepiej słuchać w biznesie, jak lepiej słuchać w sprzedaży, mogę to praktykować i tego uczyć. Ale wiem, że jeśli w tych relacjach nie będzie wszystko poukładane, to wszystko inne nie będzie miało znaczenia. Nie będzie do czego wracać z pracy.
Wrzucam to tutaj 2 listopada - czyli w dniu w którym często myślimy o tych, którzy odeszli. I chcę cię zachęcić do głębokiego bycia z tymi, którzy wciąż są.
Dbaj o nich. I dbaj o siebie.
Na koniec mam jeszcze do Ciebie prośbę. Jeśli ten post ma dla Ciebie wartość - podaj go proszę dalej. A jeśli chcesz coś dla siebie - rzuć okiem na formularz niżej.